Ponad chmurami, unosimy się, unosimy się.
Między słowami, nie ma żadnych burz - rozpędziłeś je.
Silni tak jak nigdy przedtem w objęciach trwamy,
dając dowód wszystkim wokół, którzy przegrali!
Mówili nam,
mówili nam:
poddać się czas,
już poddać się czas.
Mówili tak,
mówili, bo
zwątpili w nas,
zwątpili w nas.
Wstań i razem ze mną walcz,
z codzienności szarym tłem, (oo-oh-oo-oh!)
i na polu bitwy już samej nie zostawiaj mnie... (oo-oh-oo-oh!)
Nic nas nie złamie - mamy siedem żyć, odrodzimy się.
By wyjść z tej matni,[1]
musieliśmy przejść przez ogrody łez.
Silni tak jak nigdy przedtem w objęciach trwamy,
dając dowód wszystkim wokół, którzy przegrali!
Mówili nam,
mówili nam
poddać się czas,
już poddać się czas.
Mówili tak,
mówili, bo
zwątpili w nas,
zwątpili w nas.
Wstań i razem ze mną walcz,
z codzienności szarym tłem, (oo-oh-oo-oh!)
i na polu bitwy już samej nie zostawiaj mnie... (oo-oh-oo-oh!) /x2
Wstań i razem ze mną walcz
z codzienności szarym tłem, (oo-oh-oo-oh!)
Na rozstaju żadnej z dróg
samej nie zostawiaj mnie... (oo-oh-oo-oh! nieee!)
Kasia Cerekwicka еще тексты
Оценка текста
Статистика страницы на pesni.guru ▼
Просмотров сегодня: 2