Nie masz nad żołnierza dzielniejszego człeka, Chociaż kule świszczą, to on nie ucieka, A chociaż go nawet trafi kulek trzysta, Maszeruje dalej i tak sobie śwista...
Zimno, mróz na dworze, wiatr śniegiem zacina, W podartym mundurku idzie chłopaczyna, Drwi z mrozu i śniegu, bo to legionista, Maszeruje dalej i tak sobie śwista...
— Haniś, moja Haniś, ty moje kochanie, Pożycz mi sto złotych na ślubne ubranie. Pieniądze mu dała, a on spekulista Idzie sobie w światy i tak sobie śwista...
— Nie płaczże, dziewczyno, jeszcze się nie topię, Ożenię się z tobą zaraz po urlopie, Syna wychowamy, będzie legionista, Niechaj maszeruje i tak sobie śwista...
Urlop już się kończy, dziewczę śni o Janku: — Nie masz, nie masz ciebie, drogi mój kochanku. Poszedł z kolegami, gdzieś do diabłów trzysta, Maszeruje dalej i tak sobie śwista...