Patrzcie go, oto idzie ulicą Niewidzialną z tłumem spięty kotwicą Zamazany punkcik w wielkiej powodzi głów Nie chce pytać nikogo o drogę Serce bije mu jak dzwonek na trwogę Niestrudzony badacz własnych pragnień i snów O-o-o, snów
Ref. Wielki mały człowiek Zalękniony tak i dumny jak paw Wielki mały człowiek Prorok lepszych dni, niepewnych spraw W opiece swej Dobry Boże, ty go miej Ty go w swej opiece miej
Ciężkie chmury kołują nad miastem Życie nie smakuje tak, jak chleb z masłem Dużo siły trzeba czasem, by zrobić krok Ciągle gra się o wszystko i o nic Mało szczęścia jest i tak dużo dłoni Tyle trzeba odwagi na jeden skok O-o-o, skok
Ref.
Wielki tak, mały tak Prorok lepszych dni, niepewnych spraw