Wladaniem orężem strudzeni Jak orły w drzew galezie Z uporem tkwimy wczepieni W skąpane w krwi wrażych żerdzie Wielką zdobyliśmy siłę Teraz lub jutro zginiemy Lecz chwała po nas zostanie Jak przed wiekami dawnemi
Jak dziadów mych duchy do Nawii Po walce odchodziły w chwale Tak ty chciej zgiełk bitwy dobywać Swe życie kładąc na szalę
Bo wszystko przepadnie gdy zniesiesz oszczerstwo Za tchórza ostaniesz, psia stanie twa krew Twych dziadów spuścizna odejdzie strawiona Krzyżową zarazą gaszącą nasz gniew
Wybieraj gdy wybór przed tobą Jasny błysk miecza - czy milczenie Zły los już nam wymierzony Lepszy niźli hańby zniesienie!
Niech ducha wyzionie więc kłamca krzyżowy Od wieków plugawca hańbę wnosił tu! Nim umrzesz w nawale psubratniej wiary Za potwarz odpłacisz swą walką dziś mu!
Walcz nawet śmierci bliski! Dopóki zycia ci stanie Gdy spełnisz się w walce, odejdziesz Lecz chwała po tobie zostanie