Zielony księżyc w niebie stał Pijany skrzypek walca grał I wtedy on zobaczył ją I sobie to do serca wziął Co ona była byle kto Czerwone buty w sercu pstro Lecz on nie zaznał odtąd snu A ona tak szeptała mu
Ty nie mów do mnie w romantycznej walucie Ty bardziej praktycznie do mnie mów Bo chwilowo to jesteś jak ta dziura w bucie Że szkoda dla ciebie mi słów Ty nie myśl że dasz mi abonament na szczęście Że skruszysz z ciała mego lód Ja nie mam ochoty do tego zamęścia No chyba że zdarzy się cud
W miasteczku każdy wiedział że On mógłby dostać takie dwie A ten co wcześniej chodził z nią To tylko śmiał się tylko klął Co ona była blada tak I drobna tak jak w polu mak A on chciał dobrze i miał sklep I serce dał jak ciepły chleb
Ty nie mów do mnie w romantycznej walucie Ty bardziej praktycznie do mnie mów Bo chwilowo to jesteś jak ta dziura w bucie Że szkoda dla ciebie mi słów Ty nie myśl że dasz mi abonament na szczęście Że skruszysz z ciała mego lód Ja nie mam ochoty do tego zamęścia No chyba że zdarzy się cud