Pamiętam małe, białe miasto w ostrym świetle dnia Południe puste wypalone słońcem aż do dna Leniwy czas w uliczkę tę prowadził nas
Kafejka i chłodne wino, które krąży z rąk do rąk W kwadracie cienia, w cichym natchnieniu trwał taneczny krąg Południa czas połączył nas ostatni raz
Zorba i Ty Wszystko w pustkę odpłynęło Wino i Ty To, co było, już minęło Zorba i Ty Słońce miłość wypaliło na wspomnienia pył
Zorba i Ty Jeszcze w sercu rytm Południa Wino i Ty Znikła gdzieś nadzieja złudna Zorba i Ty To już nasze pożegnanie Czas żegnaj mi
Za oknem piach mazowiecki, sosna krzywa, smukły świerk Powoli dnia już ubywa, już niedługo pierwszy śnieg Zwyczajny czas, nie pierwszy raz, odmienił nas
W powodzi zdarzeń odpływa coraz dalej tamten dzień Wśród nowych marzeń pozostał jednak Twojej twarzy cień By raz po raz, choć płynie czas, mógł złączyć nas
Zorba i Ty Wszystko w pustkę odpłynęło Wino i Ty To, co było, już minęło Zorba i Ty Słońce miłość wypaliło na wspomnienia pył
Zorba i Ty Jeszcze w sercu rytm Południa Wino i Ty Znikła gdzieś nadzieja złudna Zorba i Ty To już nasze pożegnanie Czas żegnaj mi