Gdy gaśnie dzień wśród mazowieckich pól, Spowita w blask i cień przychodzę tu Witają mnie szelesty bujnych traw Porosły trzciną staw w wieczornej mgle. I słyszę w krąg, jak wiatr na liściach drga, znajomy każdy ton i bliski od lat Od białych brzóz i rosłych wierzb, melodia płynie tu, by zginąć gdzieś. Zapada noc, zbudziła roje gwiazd A liść w brylantach ros, srebrzyście drga Nim pójdę stąd na jawie roję sny, oczarowany grą z minionych dni. I śpiewam pieśń co twoją nutą brzmi, W niej moje serce jest w niej radość i łzy Gdy gaśnie dzień wśród mazowieckich pól, spowita w blask i cień przychodzę tu. Gdy gaśnie dzień wśród mazowieckich pól, spowita w blask i cień przychodzę tu Nim pójdę stąd na jawie roję sny, oczarowany grą z minionych dni