Jest w wielkim szumiącym lesie Niewiele większe od piędzi Zupełnie malutkie szczęście Ukryte wśród suchych żołędzi Schowane głęboko pod chrustem Gdzie chaszcze i jeżyn kłęby Z żołędzia miseczkę pustą Napełnię calutką po wręby Kto drogę do niego zna A kiedy słońce swe złoto Na miedź z zachodem rozbija Przychodzi ktoś z wielką tęsknotą I szczęście z miseczki wypija Tę krople za tamto co było Tę drugą za to co będzie Za wierność za zdradę za miłość Za pamięć i suche żołędzie Nie kończy się nigdy ta gra Po twarzy chodzą mu cienie Gdy siebie słucha wśród lasu Tak trudno ugasić pragnienie A tyle jest jeszcze toastów I rzuca miseczkę na wrzosy I dłonią ociera usta Jest sam obszarpany i bosy A szczęścia miseczka jest pusta Miseczka jest pusta No tak