Czego trzeba żałować Gdy stąd przyjdzie odejść Czy wiślanej zadumy Co uniosła młodość Czy może matki głupich Która ciągle mami Czy głuchoniemych wierszy Pisanych nocami
Czego przyjdzie żałować Czy zmyślonych rajów Czy spotkań pod klonami W oszalałym maju Czy świtów w Agrykoli Pijanych wędrówek Uścisków rąk i zaklęć Półwestchnień, półsłówek
Czego przyjdzie żałować Łazienek Królewskich I Kolumny Zygmunta I zmierzchów niebieskich I staromiejskich dachów Srebrzonych księżycem I latarni na wietrze I nocnych uliczek
Czego przyjdzie żałować W przededniu tamtego Nadziei Świtów Ulic Wszystkiego Wszystkiego