Zniszczone zimą odludne krajobrazy Hale mroźnej i wietrznej północy Śnieżnobiałe horyzonty I ten trzeszczący mróz Ziemia dźwiga brzemię przeszłości Spod śniegu majaczy morze krwi Wicher niesie pieśń wojownika Chłodem nocy nadchodzi i poraża
Omiatany wichrem w zimową srogą noc Zahartowany w płomieniach Oczyszczony w śniegu i lodzie Zamrożony w czasie i przestrzeni Zaglądam w głąb duszy - w zwierciadło przeznaczenia Tam lustrzane krajobrazy w zamieciach Tam postać zasiada na lodowym tronie Jej bestie kołują nad górami
Kruki czują zimną falę mroku Moja dusza jak pokłady mrozu Zimne dźwięki wypełniają otchłań nocy W tej ziemi gdzie las jest mym tronem na wieki
Nim matka zima zapłacze nad mym grobem Ma dusza już będzie w podróży do gwiazd Gdy trąby wojenne zabrzmią ponownie Z wolna nadejdzie era mroźnych lat
Gdy znowu wiatr zawoła me imię „Czarnoskrzydły!” i „Czarnooki!” Ruszę na podbój ziemi i niebios Me skrzydła poniosą mnie na kres wszechświata