Nie wierzę w ideały, nie wierzę w prawdę Martwa i dogmatyczna, zamknięta fałszem Nienawidzę ślepoty, naiwności i głupoty Nienawidzę nędzy Która jest w Twoim mózgu, w Twoim pustym mózgu! Wściekłość, która tu jest Podniecenie nie mające końca Wściekłość, która nadchodzi Sens mojego istnienia Nie wierzę w to czego nigdy nie będzie Nie wierzę słowom, nienawidzę pewności Pierdolę doktryny, normy postępowania Walczę o prawa zakazane przez Nazareńczyków! Pierdolę doktryny, normy i ideały Walczę o prawa wolnej świadomości i milczenia Bita i kopana, kopana bez przerwy Powoli i dokładnie zabijana bez litości Twoja egzystencja, Twoja rzeczywistość Twoja świadomość, cały Ty Ty smutny człowieku! Bóg to narkotyk Daje nadzieję Nic nie daje! Nie mogę tak żyć, nie umiem w to wierzyć Znam tylko wolność pomiędzy dobrem a złem