Słodycz jego ust Smakowała w tańcu, Trochę gniótł ją w biust Gruby, złoty łańcuch. On jej obiecał Gwiazdkę z nieba, Że zestrzeli sztuczny kwiat, Że po sezonie sprzeda kebab I że wyruszą razem w świat...
Ref. [x2] Spójrzże na mnie ejże, No weźże płyńże do mnie w pław, Ja ci się obejrzę Królowo Nadbałtyckich Raf
Ona mu co dnia Muszli sznur nawleka, Mówi mu, że ma Odlotowy siekacz, Że kilogramów parę zgubi, Że pieniędzy będzie dość I że jej mąż go też polubi, Bo w sumie to w porządku gość.
Ref. [x2] Spójrzże na mnie ejże, No weźże płyńże do mnie w pław, Ja ci się obejrzę Królowo Nadbałtyckich Raf
Chociaż trochę żal, Skończy się jak zwykle, On odjedzie w dal Czarnym motocyklem, Jeszcze go kiedyś spotka w windzie I bez emocji da mu w twarz, Bo przecież wie, że on gdzie indziej Na setkach innych polskich plaż...
Ref. Spójrzże na mnie ejże, No weźże płyńże do mnie w pław, Ja ci się obejrzę Królowo Podkarpackich Raf
Spójrzże na mnie ejże No weźże płyńże do mnie w pław, Ja ci się obejrzę Królowo Świętokrzyskich Raf...
Ja ci się obejrzę Królowo Mazowieckich Raf...
Ja ci się obejrzę Królowo Warmińsko-Mazurskich Raf...