Malowane na niebiesko okiennice Słoneczniki wyglądają na ulicę Na podwórzu kundel biały pręży się jak bury kot A Twe oczy tak się śmiały, bo patrzyłaś mi wprost
I wróżyłaś z mojej ręki, nie pytałaś Wody dałaś, chleba dałaś, miodu dałaś W sad wiosenny mnie powiodłaś między drzewa I zacząłem swoją rzewną piosnkę śpiewać
Rzeki przepłynąłem, góry pokonałem Wielkim lasem szedłem, nocy nie przespałem Żeby Ciebie spotkać w małym kącie świata Żeby z Tobą zostać na calutkie lata (x2)
Powiadają przyjaciele, że za górą Powiadają przyjaciele, że za rzeką Mieszka młoda pięknolica, która wróży z kart To nie żadna czarownica, to jest tylko żart
Czemu oni Twoich czarów tak się bali? Czemu oni czarownicą Cię nazwali? Czemu oni nie widzieli Twej urody? Czemu oni nie płynęli przez te wody?
Rzeki przepłynąłem, góry pokonałem Wielkim lasem szedłem, nocy nie przespałem Żeby Ciebie spotkać w małym kącie świata Żeby z Tobą zostać na calutkie lata (x2)
Czemu oni Twoich czarów tak się bali? Czemu oni czarownicą Cię nazwali? Czemu oni nie widzieli Twej urody? Czemu oni nie płynęli przez te wody?
Rzeki przepłynąłem, góry pokonałem Wielkim lasem szedłem, nocy nie przespałem Żeby Ciebie spotkać w małym kącie świata Żeby z Tobą zostać na calutkie lata (x3)