zdradzam swoje myśli budzę się…budzę się… do krwi zaciskam pięści wstaję…wstaję… jestem gdzieś pomiędzy Bogiem i Tobą staję na krawędzi skaczę w morze nienawiści
oddalam się od siebie i w mroku błądzę sam usypiasz mnie miłością w ciemności Twoich kłamstw
staję Ci naprzeciw ginę…ginę… zamykam się w modlitwie …płynę… odkrywam w sonie życie utracone… chcę zasnąć już w spokoju i odejść…odejść…