Urodziłeś się królem, pokaż wszystkim koronę kłów; Berło pięści wznieś jak księżyc nad morzem głów; Twój tron nosisz ze sobą ciągle na spodzie stóp; Nie szata czyni króla, masz na sobie tylko spojrzeń rój; Niebo jest twoim dachem, orszakiem - ptaki o świcie; Błazny - masy dla ciebie jak ty dla nich, bo żyjesz poza ich pogonią i za czym, za słoną cenę zapłaci każdy z nich, gdy obudzi się, za zasłoną nie ma nic.
Poza spokojnym oddechem pierś bóstwa rozszerza się wszechświatem, Potem zapada się w punkt, Aby na nowo wziąć wdech i spokojnie się wzwyż wznieść – Cichy proces, żaden wydumany big bang.
Między ziemią a niebem jest człowiek. Z głową w chmurach stąpając twardo przewodzę Przez moje życie tę siłę, która czyni ciężkość lekką, Baranek, który jest lwem, jestem piękną bestią.
Zmieszaj najjaśniejszy błękit z jak najgłębszą czernią, Wszyscy, którzy wrócili z biegunów zawsze będą ze mną. Weź najciemniejszą czerń, zmieszaj ją z jasnoniebieskim, Wyzwolony od zwycięstw i klęsk obserwuj ich zmierzch w Indygo, indygo, indygo, indygo, indygo, indygo, indygo.
Gdy już nie wiesz dokąd iść, słuchaj krwi, która krąży w tobie, Daj się ponieść, daj się ponieść. W kolorze twojej krwi tkwi symbol i odpowiedź, Daj się ponieść, daj się ponieść.
Masz w sobie coś, co możesz pokazać tylko wybranym. Wciąż jest nas zbyt mało, by doprowadzić do zmiany, Lecz każdy z nas ma moc, by zacząć powoli wsączać łzy w serce skały, Aby poruszyć monolit. Wiemy, że możemy sprawić, aby świat był lepszy i kto musi wziąć na barki trud? Nowi architekci. My, bo tu miejsca dla nas brak wciąż i gdy tylko chcesz otworzyć się, Słyszysz, że masz się zamknąć. Lecz jeśli myśleli, że mogą kazać ci cokolwiek Tylko ze względu na twoją słabość – biada im. Nauka dla ciebie i dla nich oby stąd wynikła: Nie wszyscy jeszcze się poddali – chodnikowy wilk, brat!
Z otchłani bólu, rozpaczy, niewiary, Po szczyty nieba, zrozumienia, wolności i chwały, Stratowany fortuny kołem wiem jedno: Że to odległość pomiędzy górą a dołem jest pełnią.
Zmieszaj najjaśniejszy błękit z jak najgłębszą czernią, Wszyscy, którzy wrócili z biegunów zawsze będą ze mną. Weź najciemniejszą czerń, zmieszaj ją z jasnoniebieskim, Wyzwolony od zwycięstw i klęsk obserwuj ich zmierzch w Indygo, indygo, indygo, indygo, indygo, indygo, indygo, indygo.
Gdy już nie wiesz dokąd iść, słuchaj krwi, która krąży w tobie, Daj się ponieść, daj się ponieść. W kolorze twojej krwi tkwi symbol i odpowiedź. Włóż koronę, włóż koronę.