Środa trzynastego, dziesiątego miecha Od rana dobry skun czachę sieka nie ściecha Nie czekam, nie, zbieram się, wychodzę Na trzynastą PKP najwyższy czas ruszać w drogę Z Warszawy do Krakowa a potem samolotem Na wyspy do Nizioła gdzie funt a nie dolar Skupiska emigracji ustawka przesunięta Dobiegła realizacji najwyższy czas Czas najwyższy w końcu sam tyram na to Nie bez powodu ziomuś artysta kombinator
Z ulicy przekaz płynie, niebawem drugie solo Nikt z bitów i rymów co roz*****ą Minęło kilka wiosen od kiedy wiersze pierwsze Dziś mam to pasmo szersze najlepsze bo najszczersze Ja dalej w to wierzę, spełniam marzenia RPK, Szajka, ZDR głos podziemia
[x4] Najwyższy czas, najwyższy czas Czas najwyższy
Tu gdzie funt kręci młynem a w życiu leci na opak Pozdrawia swą rodzinę i koleżków dobry chłopak Pozdrawia dobrych ludzi, tych których trzeba witam Pochodzę z kraju nielegalnie płonącego szczyta Przybita wita i czuję się jak u siebie Bo tam gdzie dobrzy ludzie i prawdziwi jest najlepiej Idziemy w stronę słońca, podążamy przed siebie Przeprawa do Nizioła lotem wysoko na niebie Nie ważne gdzie to słowo dopłynie wszędzie Szajka, RPK, ZDR na kolędzie Z daleka leci ten przekaz twardo na glebie Posłuchaj prawdy głosu on nawiązany do ciebie Koleżko nie zmieniaj się bądź zawsze sobą Uważaj na szczury, bo mogą być za tobą Nie podawaj ręki wrogom, trzymaj fason tu i tam Najwyższy czas na to byś zrozumiał to sam
[x4] Najwyższy czas, najwyższy czas Czas najwyższy [tylko tekstyhh.pl] Chylę czoła, niefart, inaczej to nietakt Dla każdego tego co juz raz coś w życiu z*****ł Nie ma przebacz, rozmyślasz w spodzie Wasze wyjścia, po cichutku liczysz też na rewanż Twoja wiedza, twierdza nie do zdobycia, posesja Coraz bardziej wkręca, w wersach tworzy się finezja Tysiąc pytań i sto wizystaków już nie zliczysz Poza wyzbyć się goryczy, to twój czas najwyższy Amnezja dziękówęcja za to plany przedsięwzięcia W różnych miejscach na projektach Szajka się udziela Nie ma że go nie ma, taka cena tego brzmienia Reprezentant podziemia tak wychodzę z założenia Bez cienia wątpliwości w sercu kawał Polski Nie zmienia się ten nośnik, rozkminiacie wnioski Wywiera bez przestera, Nizioł na*****lał teraz To najwyższy czas, czas najwyższy się pozbierać
[x4] Najwyższy czas, najwyższy czas Czas najwyższy
Czas najwyższy *****o stara spojrzeć w oczy prawdzie Wy*****łeś bunkier przyduszony za gadziel Galoty przetrzepane, nic sie nie pucuje [?] pocięte prosto w mordę oszukuje Co zostało już zaczęte, musi być skończone Nóż na gardle jedzie, zgodnie z planem wyćwiczone Czas najwyższy do roboty, lewa ręka swędzi Zwącha zapach pieniędzy, dobry namiar to się zwędzi Musisz to wytargnąć i nie umrzeć z głodu Tylko podstawówka a doliniarz z zawodu Nadszedł moment obrać drogę, wiem z nieba nie kapie Zysk daje ryzyko, zakręć, się nie połapie Dla ciebie czas najwyższy, nigdy nie jest za późno Co ***** zarobisz to idzie na próżno Też muszę przystopować już najwyższy czas Zaufaj dobrym radom, to ulica chce nas
[x4] Najwyższy czas, najwyższy czas Czas najwyższy