O kwiatkach piszesz I chłodzie gór A w głębi ciszy Jest sasanek chór Miłosny chór Miast twoich bzdur Jaskółki chmury Skrzydłami tną I ja chcę w górę By odlecieć stąd Odlecieć stąd Odlecieć stąd
To była miłość Co wciąż się śni To miłość która boli Przez resztę dni To pożar krwi To połun dni Co w duszy tkwi To była miłość Jak w piersi grot Jak czapli roytańczonych Nad dachem lot Więc ciszej mów I nie niszcz jej Niemocą słów
Twój głupi wierszyk Wyśmiewa czas Upychasz w słowach Co było w nas Co żyło w nas Co zmącił czas Ja splatam z nocy I z kołdry szal Milczenie wplatam No i wplatam żal I wplatam żal I wplatam żal
To była miłość Co wciąż się śni To miłość która boli Przez resztę dni To pożar krwi To połun dni Co w duszy tkwi To była miłość Jak w piersi grot Jak czapli roytańczonych Nad dachem lot Więc ciszej mów I nie niszcz jej Niemocą słów