Prosiłem żebyś nie karał za jointa, a Ty nie… Nie oglądał, nie grał Jamesa Bonda, a Ty nie. Byś się nie moczył nie seple… pfff niee stary nie może tak być. Puść z bitem i żywiej!
Refren: Prosiłem, żebyś nie karał za jointa, a ty nie! Nie oglądał, nie grał Jamesa Bonda, a Ty nie! Byś się nie moczył , nie seplenił, a Ty nie! I nie kłamał prosto w oczy i kraj zmienił a Ty nie! Kupiłem Ci maskotkę, złotą kaczkę, a ty nie! Przed występem kopne bo masz sraczke, A ty nie! Mówiłem weź mnie a mnie brata, a Ty nie! My zawsze na tak a ty ku*** na nie ej...
Dziedziczna misja , demoniczna precyzja, ciska batyska nowa idiotyczna decyzja. Ciśnień, nie ciśnień emisje upośledzeń, ??? właściciel cudzych kredek. Czysta charyzma barwie świat swój pod Eden. W nim na obrady jedziesz na prywatnym rowerze. Ja za twe podatki siedzę w przydatnym helikopterze. Niech będzie, lecę grać swą muze jako filantrop. Mam poselską pensje, więc to codzienną frajdą tyrać, bo masz moją a jeszcze Ci upierdolę. Kluski w rosole, paluszki na podwieczorek. Lepsze to niż stolec, gdy jesteś głodomorem… A żonę i teściową wymagania łączą spore pętla taboret. Dla mnie dania szefa kuchni. Pani mego serca reguluje rachunki. Twardnieją jej sutki i już na tyle taksówki proponujesz sztuczki w najdroższym apartamencie. Jutro powrót do willi, brygada wesprzeć. Ty po slumsach biegniesz. Za tobą sąsiad co ma bosak lub smarki gniewne. Panuje moda w głowa kopać znachor zapoda prozac. Nie widniejesz w NFZ'ie. Zdrowy, nie potrzebuje badań, leczeń przecież. Krecie, o zlisowanym autoportrecie. Czuję luksus, Ty polegaj na Zusu sekrecie.
Refren: Prosiłem, żebyś nie karał za jointa, a ty nie! Nie oglądał, nie grał Jamesa Bonda, a Ty nie! Byś się nie moczył , nie seplenił, a Ty nie! I nie kłamał prosto w oczy i kraj zmienił, a Ty nie! Kupiłem Ci maskotkę, złotą kaczkę, a ty nie! Przed występem kopne bo masz sraczke, a Ty nie! Mówiłem weź mnie a mnie brata, a ty nie! My zawsze na tak a ty ku*** na nie ej Chciałeś być oryginalny. Ty i ta Twoja grupa. Miałeś wielkie plany a tylko rżniesz głupa. Dobrze, że nie brata, bo była by kupa. Ale lecą lata a Ty na szczyt po trupach. Zabrałbyś chłopaków, by trochę porządzili. A ty odpoczął w końcu razem byśmy czas spędzili. Obiecuję nie będziesz się nudził ani chwili, mam plan który życie ci umili. Chodź zabiorę Cię na moje osiedle. Wypijemy, zapalimy. Pokaże Ci jak żyjemy , jak się bawimy. Nie bój się będę przy tobie cały czas, bo mógłbyś dostać w ???? to byłby kwas. Za rączkę Cię złapie Przeprowadzę przez pasy. Spokojnie nie drapie, nie opierdole z kasy. Masz wolne. Chodź załatwię Ci jakąś robotę. W Tesco na kasie trzaśniesz tam grubą flotę. Mam tam znajomości. Ty właśnie posłuchaj. Zaproś kolegów z branży też się znajdzie jakaś fucha. Zostaw tylko tego jednego co strzela z ucha, bo facet