Patrzysz z okna: tłum wezbrany, Rwący rzeką słów, twarzy Na wyspy tak bliskie, Lecz dalekie sobie... Jak odległe, zimne gwiazdy Lunatycznie lśnią, błądzą, Zakuci w skorupę, Twardą obojętność...
Ile rąk, ile twarzy, ile słów Pusty wzrok Mali ludzie, wielki tłum Tak jak ćmy Zapatrzone w złudny blask, Krążą wciąż, Przepływają obok nas...
Tylko nocą, gdy zasną, Wyjść można spokojnie Pogadać z witrynami I z bratem włóczęgą
Ile rąk, ile twarzy, ile słów Pusty wzrok Mali ludzie, wielki tłum Tak jak ćmy Zapatrzone w złudny blask, Krążą wciąż, Przepływają obok nas... (2x)
Przechodniu, na chwilę stań, Wokół spójrz, ile barw! Obok zatrzymał się ktoś, Pobądź z nim, bieg swój przerwij jak trans...