Budzę się rano nie chcę słyszeć żadnych dźwięków Światło słoneczne wprawia mnie w stan dziwnego lęku Każdy weekend zaczynam tak samo Sobota rano.. Sobota rano x4
Kroki na piętrze brzmią jak tarabany Na głowę wali mi się i sufit i ściany Nie mogę jeść i spać nie mówiąc o kąpieli Ten piątek potrwa chyba do niedzieli
Sobota rano x4
Nie pytaj czy tej nocy miałem złe sny
Cztery słonie zielone słonie każdy kokardę ma na ogonie W głowie orkiestra białych myszy Oddałbym wszystko za minutę ciszy