NA WARSZAWĘ SPADŁ DESZCZ LUDZIE KLNĄ POD NOSEM I MOKNĄ ZALANE ULICE KTOŚ RĘCZNIKIEM SUSZY PRZEZ OKNO NA WARSZAWĘ SPADŁ DESZCZ JA CZUJĘ JAK WODA CHLUPOCZE MI W BUTACH I W TYM WSZYSTKIM TY TEŻ JAK MOKRE UBRANIE CZEKASZ NA UPAŁ
NA WARSZAWĘ SPADŁ DESZCZ POTOKAMI LEJE SIĘ ZE MNIE ZALANE ULICE ODWIEZIONO NA IZBĘ WYTRZEŹWIEŃ NA WARSZAWĘ SPADŁ DESZCZ JA SOBIE ZWYCZAJNIE NIC Z TEGO NIE ROBIĘ WIEM ŻE ONA GDZIEŚ JEST WIĘC I TAK LATAM NIE CHODZĘ
WIESZ, ŻE MOŻESZ MI POWIEDZIEĆ WSZYSTKO A NAWET JESZCZE WIĘCEJ WIESZ, ŻE MOŻESZ ZNIKNĄĆ I POJAWIĆ SIĘ KIEDY ZECHCESZ SPOTKALIŚMY SIĘ MIĘDZY GORSZYM NIEBEM A LEPSZYM PIEKŁEM SPOTKALIŚMY SIĘ W ZALANYM DESZCZEM MIEŚCIE