Kto ma dużo? Kto by chciał mieć więcej? Co za skurwysyn wciąż wyciąga ręce? Plącze, kręci, chowa chciwe dłonie, Nie może przestać myśleć o mamonie!
Kto jest wolny? Kto usłużnie czeka? Co za potwory robią psa z człowieka? Baczność! Padnij! Wiesz co cię tu spotka? To poniżenie zżera cię od środka!
To pewnie ty, To pewnie ty, To pewnie ty zdradziłeś!
Ty miałeś być światłem, zbawcą dla mnie, (Zdradziłeś mnie, więcej nie licz na mnie), Już wiesz, zbudzisz się znów na dnie, (Zdradziłeś mnie, więcej nie licz na mnie).
Kto udaje? Kto zakłada maskę? Co za straceniec prosi wciąż o łaskę? Rośnie we mnie, jeśli chcesz go poznać.
To pewnie ty, To pewnie ty, To pewnie ty zdradziłeś!
Ty miałeś być światłem, zbawcą dla mnie, (Zdradziłeś mnie, więcej nie licz na mnie), Już wiesz, zbudzisz się znów na dnie, (Zdradziłeś mnie, więcej nie licz na mnie).