Rzeki przepłynąłem, góry pokonałem Wielkim lasem szedłem, nocy nie przespałem Żeby Ciebie spotkać w małym kącie świata Żeby z Tobą zostać na calutkie lata Rzeki przepłynąłem, góry pokonałem Wielkim lasem szedłem, nocy nie przespałem Żeby Ciebie spotkać w małym kącie świata Żeby z Tobą zostać na calutkie lata
***
Malowane na niebiesko okiennice Słoneczniki wyglądają na ulicę Na podwórzu kundel biały pręży się jak bury kot A Twe oczy tak się śmiały, bo patrzyłaś wprost I wróżyłaś z mojej ręki, nie pytałaś Wody dałaś, chleba dałaś, dupy dałaś W sad wiosenny mnie powiodłaś między drzewa I zacząłem swoją rzewną piosnkę śpiewać
Rzeki przepłynąłem, góry pokonałem Wielkim lasem szedłem, nocy nie przespałem Żeby Ciebie spotkać w małym kącie świata Żeby z Tobą zostać na calutkie lata Rzeki przepłynąłem, góry pokonałem Wielkim lasem szedłem, nocy nie przespałem Żeby Ciebie spotkać w małym kącie świata Żeby z Tobą zostać na calutkie lata
***
Powiadają przyjaciele, że za górą Powiadają przyjaciele, że za rzeką Mieszka młoda pięknolica, która wróży z kart To nie żadna czarownica, to jest tylko żart Czemu oni Twoich czarów tak się bali? Czemu oni czarownicą Cię nazwali? Czemu oni nie widzieli Twej urody? Czemu oni nie płynęli przez te wody?
Rzeki przepłynąłem, góry pokonałem Wielkim lasem szedłem, nocy nie przespałem Żeby Ciebie spotkać w małym kącie świata Żeby z Tobą zostać na calutkie lata