A miał być bal,
miały być kwiaty,
zwiewne sukienki, lekkie trzewiki
i walce sprzed laty.
Miał być też chłopak,
nic nie mów babci,
przystojny Heniek, ten dzielny żołnierz,
z orzełkiem na czapce.
Miała być miłość,
spacery nad rzeką,
czułe wyznania i zapewnienia,
że on tu poczeka.
Miały być światła w oknach,
łóżko i świeża szynka,
a jestem sama,
już Danka,
chociaż tam w lesie
jeszcze
Inka.
A wokół
nie ma,
nie ma nic,
w oczach gruzy, wojna, łzy.
Nadal i nie ma,
nie ma nic.
W głowie wciąż strach
i głos wciąż drży.
Nie ma,
nie ma nic.
Na rękach krew,
na ustach krzyk.
Nie ma,
nie ma nic,
w sercu – nie ma nic.
A miał być bal,
miały być kwiaty,
zwiewne sukienki, lekkie trzewiki
i walce sprzed laty.
Miała być miłość,
spacery nad rzeką,
czułe wyznania i zapewnienia,
że on tu poczeka.
A wokół
nie ma,
nie ma nic,
w oczach gruzy, wojna, łzy.
Nadal i nie ma,
nie ma nic.
W głowie wciąż strach
i głos wciąż drży.
Nie ma,
nie ma nic.
Na rękach krew,
na ustach krzyk.
Nie ma,
nie ma nic,
w sercu…
Статистика страницы на pesni.guru ▼
Просмотров сегодня: 1