Nie masz nad żołnierza dzielniejszego człeka, Chociaż kule świszczą, to on nie ucieka, A chociaż go nawet trafi kulek trzysta, Maszeruje dalej i tak sobie śwista:
Zimno, mróz na dworze, wiatr śniegiem zacina, W podartym mundurku idzie chłopaczyna, Drwi z mrozu i śniegu, bo to legionista, Maszeruje dalej i tak sobie śwista:
O, moja Marysiu, o, moje kochanie, Pożycz mu pieniędzy na ślubne ubranie. Pieniądze mu dała, a on spekulista... Idzie sobie dalej i tak sobie śwista:
Nie płaczże, dziewczyno, jeszcze się nie topię, Ożenię się z tobą zaraz po urlopie, Syna wychowamy, będzie legionista — Niechaj maszeruje i tak sobie śwista:
Urlop już się kończy, dziewczę śni o Janku: Nie masz, nie masz ciebie, drogi mój kochanku! Poszedł z kolegami, gdzieś do diabłów trzysta, Maszeruje dalej i tak sobie śwista.