Nieważne czy chuda Nieważne czy ruda Oby miała naprawdę piękne uda
Kocham Twoje piękne ciało Jednak wciąż mi go za mało Duże oczy, słodkie usta Co za rozkosz i rozpusta Jasne loczki, gładkie dłonie Wszystko we mnie w środku płonie Jednak serce daje znak, Że coś jeszcze jest nie tak
Bo tu chodzi o Twe nogi Co skrywają skarb zbyt drogi Taki skarb to wielka chluba A tym skarbem Twoje uda
Taki jestem chłopak szczery i nie wkręcam tu bajery Że jest piękna zjawiskowa, noc z nią będzie odlotowa Mnie rozpiera wielka duma, gdy całuję dziś jej uda Każdy facet niech zazdrości zwariowanej tej miłości (x2)
Gdy mnie męczy wielka nuda W myślach widzę Twoje uda Lecz marzenie to za mało Chcę na własność Twoje ciało Pragnę pieścić i dotykać A nad ranem nie chcę znikać Nocą braknie mi oddechu Dla mnie warta jesteś grzechu
Bo tu chodzi o Twe nogi Co skrywają skarb zbyt drogi Taki skarb to wielka chluba A tym skarbem Twoje uda
Taki jestem chłopak szczery i nie wkręcam tu bajery Że jest piękna zjawiskowa, noc z nią będzie odlotowa Mnie rozpiera wielka duma, gdy całuję dziś jej uda Każdy facet niech zazdrości zwariowanej tej miłości (x4)