Zapytała mnie: czy mogę się do ciebie przyłączyć? Uwierz mi, nie wyglądasz na takiego, który zwykle jest sam, o nie. Pyta się, mocno wbijając we mnie swój wzrok: Czy chcę być sam w taki wieczór, gdy ona jest tu i szuka kogoś takiego jak ja.
W taką noc jak ta!
Wezmę cię tam, gdzie nie doszedł byś sam i gdzie schronimy się przed światłem dnia. Szpiegując jej ruch dobrze wiedziałem już, że nie robi tego pierwszy raz. I nie dbam o to!
Ucieknijmy gdzieś razem. Tam, gdzie nikt nas nie znajdzie. Choć może lepiej gdy posiedzę bez ciebie, bo nie jestem tym za kogo mnie masz, o nie Lecz już wiem co się stanie, przecież siebie nie okłamię. Dziś wieczór jestem twój, twój!
I wiem jak wabi cię mój płomień I wiem, że lgniesz do niego jak ćma I wiesz, że przecież możesz w nim spłonąć Lecz zbliżasz sie do niego i tak.
W taką noc jak ta!
Wezmę cię tam, gdzie nie doszła byś sama i gdzie schronimy się przed światłem dnia. Szpiegując mój ruch dobrze wiedziałaś już, że nie robię tego pierwszy raz. I nie dbasz o to!