Gdy zrywam się, by szybciej biec gdy głośniej chcę krzyczeć to Twoja twarz oddala się im szybciej się zbliżam I budzę się w ciemności złej Twej dłoni znów szukam i talią kart odganiam strach już tylko im ufam
Spod moich nóg pijany ląd usuwa się znowu Kolejny raz zasłaniam twarz już nie ma nic wokół
Gdy zrywam się by szybciej biec gdy głośniej chcę krzyczeć Zamglony ląd oddala się im szybciej się zbliżam Wytężam wzrok, odległy port rozpływa się w mroku Choć syren śpiew dogania Cię ty w sercu masz spokój
Znów Ziemia Obiecana woła mnie przystań, na której spotkam Cię Słyszę Twój głos obietnica jeszcze drży tą Ziemią Obiecaną jesteś Ty
Znów Ziemia Obiecana woła mnie przystań, na której spotkam Cię Dotyk Twój ogień wlał do moich żył tą Ziemią Obiecaną jesteś Ty