po czyjej jesteś stronie, bezstronny obserwatorze? czy kiedy cię poproszę to wtedy mi pomożesz?
mój niezależny ekspercie, nie patrz mi wciąż na ręce. sprawdź, jaki los wyciągnę z maszyny losującej.
to ja, bez barw, to ty, w czerni i bieli, to my, wzrok wbity w chodnik, kolejny rok na tym samym przystanku. kolejny rok na tym samym przystanku.
bezstronny obserwatorze, czy wreszcie się opowiesz? przymknij na chwilę oczy, nie patrz wciąż w moją stronę.
mój niezależny ekspercie, nie patrz mi wciąż na ręce. wystaw łagodną notę po analizie kroków.
to ja, bez barw, to ty, w czerni i bieli, to my, wzrok wbity w chodnik, kolejny rok na tym samym przystanku. kolejny rok na tym samym przystanku. kolejny rok na tym samym przystanku. kolejny rok na tym samym przystanku. kolejny rok na tym samym przystanku.
nie mów nikomu nie wracam do domu to nie mój dom uciekam stąd
nie mów nikomu nie wracam do domu to nie mój dom uciekam stąd