Ojciec Franciszek oraz wierny Leon Polną drogą razem szli. Wiatr zacinał, sypał grad, Ojciec mówił tak: Posłuchaj Leon chciałbym żebyś wiedział, Czym prawdziwa radość jest. To jest dla nas ważna rzecz. Zapisz to: Choćby jakiś mniejszy brat Kazaniami podbił świat I czarował elokwencją swą To nie to - Leon to nie to!
Posłuchaj Leon... Choćby jakiś mniejszy brat Czynił cuda jakich nie znał świat Bioprądami niszczył chorób zło To nie to - Leon to nie to. Posłuchaj Leon... Choćby cały zakon święty był Każdy brat jak anioł żył I sam papież do zakonu chciał To nie to - Leon to nie to.
Wtem Leon mówi: nie wytrzymam tego Powiesz wreszcie mi czy nie Czym jest wielka radość ta Wiedzieć chcę. Gdy dojdziemy do klasztoru drzwi I usłyszysz "won paszli" Chociaż z głodu ściska brzuch Zaśmiejemy się we dwóch.
To jest radość! Doskonała radość! To jest radość! Doskonała radość!