Znalazła raz pewna pani aparat do bani z sentymentem, wzruszona wzięła go w ramiona i…
i czule do niego rzekła ty jesteś rodem z piekła a ja jestem rodem z nieba nic więcej nie potrzeba nic więcej nam, nie potrzeba
Ty jesteś starym gratem ja cię naprawię zatem zmienię Ci obudowę i włożę części nowe i…
i będziesz piękny jak dawniej i będziesz działać sprawnie znów pokażesz klasę i zaświergolisz czasem a ja cię wsadzę w klatkę byś nie odleciał przypadkiem
Będziemy piękni jak dawniej będziemy działać sprawniej