Moi drodzy, Zakończcie te bzdury o tym, że wam nie brak nic. Moi drodzy, Przecież właśnie skończyliście sto lat i dwa dni. I chcecie uczyć, tyle z siebie dać. Więc nadszedł dzień, ten wielki dzień, Że was stać na miłość dłuższą niż tydzień.
Tak moi drodzy panowie... Tak się złożyło, że walczycie o zdrowie I to dzięki tym Polkom, Co rządzą wami w Krakowie. A dla was drogie Panie mamy takie pytanie: Czy my damy radę jeszcze raz? Czemu? Bo ostatnie lato było dawno temu. Może pokochacie znów nas, Jak my was...
Kiedy zgaśnie Latarnia, która świeci zawsze przeciw albo za... Może właśnie To wy jesteście dzieci i boicie się dnia, A my z radością przytulimy was. Więc nadszedł dzień, ten wielki dzień, Czy nas stać na miłość dłuższą niż tydzień?
Tak moi drodzy panowie... Tak się złożyło że walczymy o zdrowie I to dzięki tym Polkom, Co rządzą nami w Krakowie. A dla was drogie Panie mamy takie pytanie: Czy się kiedyś uda jeszcze raz? Czemu? Bo ostatnio miło było dawno temu. Może pokochacie znów nas, Jak my was...
Moi drodzy panowie, Tak się złożyło że walczymy o zdrowie I to dzięki tym Polkom, Co rządzą nami w Krakowie. A dla was drogie Panie mamy takie pytanie: Czy się kiedyś uda jeszcze raz? Czemu? Bo ostatnio miło było dawno temu. Może pokochacie znów nas, Jak my was...