Dawnią legendę powiem wam, chociaż niewiele znam Tych o miłości Mężowi rzekła jak co dzień, wierna jak jego cień Bogini młodości:
Kochany, za Tobą gotowa iść Na koniec świata Kochany, wariuję i dobrze mi z tym Całując szaty Kochany, nie umrzę, a chciałabym mieć Do tego zdolność By kiedy Rozkochasz się we mnie to, wiesz, Już miałeś wolność
Apropos, heros to jej mąż, cały ubrany w brąz On życie widywał A z jego powiek spadła łza, bo nikt go nie kochał jak żona cierpliwa
Kochany, za Tobą gotowa iść Na koniec świata Kochany, wariuję i dobrze mi z tym Całując szaty Kochany, nie umrzę, a chciałabym mieć Do tego zdolność By kiedy Rozkochasz się we mnie to, wiesz, Już miałeś wolność