[Zwrotka 1: Deys] Ej, raczej nie grozi mi wypełnienie misji Raczej nie grozi mi załatwienie spraw Chyba nie będzie tick stał przy wszystkim Bo nie nadążam za pragnieniem serca, łapiesz? Myślę, że kiedyś i ty zdobędziesz się na odwagę Głodny do szpiku jak my, e, ej To jest jak z tym, że chciałbym widzieć każde miejsce Kojarzyć falę każdej plaży bezimiennej Chciałem być każdym, już wszystkim, wszędzie Z ogromną wiarą, że na przykład będę w NBA, ej I szczerze wierzę, że mi kiedyś dane będzie Się nie wyrobić z jakimś moim wielkim dziełem Być może nie nakarmię ostatecznie sensem Byle by u schyłku życia mieć w umyśle prostą werwę Jednym z objawów geniuszu jest talent Do tworzenia bałaganu i skandalu stale Nie wiem jak można żyć tu jednym sercem aż do końca Może dlatego, że jak Obelix wpadłem do kotła z dwumetylotryptaminą W kościach został posmak, równoległymi wymiarami ścieram się po łokciach Jestem pewien, jeśli na raz tylko mam tu zostać To nie wyrobię się, wydać siebie w tylu opcjach
[Hook: Kartky] Yo, może to wszystko dla nich, słodkie szampany Wizerunki ludzi znanych z tego, że są znani Może to wszystko dla nich, może to wszystko dla nich Zabijemy się dla tej nowej fali
[Refren: Deys&Kartky] (x2) Jeśli tylko w jednym życiu spełnię wszystkie plany To będzie znaczyło, że serio nie umiałem marzyć Nie umiałem, nie umiałem, nie umiałem, nie umiałem Nie umiałem bo to moja krótkowzroczność Krótkowzroczność, krótkowzroczność, krótkowzroczność
[Zwrotka 2: Kartky] Nie liczę swoich zawodów, większość zabiorę do grobu Może nawet jeszcze mając dwójkę z przodu Pytają \"Kartky czemu nie masz fury jak Quebo?\" Bo ciągle pracuję dla kogoś innego Mam w kurwę dreszczy jak patrzę, tyle bym jeszcze pozmieniał Cała lista rzeczy do naprawienia, dałem dwie płyty prosto z serca Jedną i drugą, a skurwysyny chcą po latach wracać jak Frugo Leżę i patrzę w niebo, obok dwie nastki, zapytaj z kim chcą się bujać te śmieszne gwiazdki Ja nie zostawiam nikogo, nawet jak gonię swój ogon To Tyskie Gronie na promo bo Moët wchodzi chujowo Pierdolę wszystko i nigdy nie chcę dorosnąć Jak łatwo przyszło, to łatwo pójdzie i łatwo poszło Jak nie pójdzie nowa płyta to nie wrócę do ludzi, oh, no Których cisnąłem od kurew bo tacy są Życzę dla nich tysiąc lat , dobry start Jebać trendy, mieć otwarcie jak 2k16 Anthony Davis I wszystkim wam tych pięciu dych i pogadamy Póki co, chowamy się z jointami do bramy Gdy obce miasta stają się naszymi domami A ludzie braćmi, bo mamy wspólne cele i plany Każdemu z was życzę więcej niż mamy sami Chyba zadzwonię, spytam co tam u mamy
[Refren: Deys&Kartky] (x2) Jeśli tylko w jednym życiu spełnię wszystkie plany To będzie znaczyło, że serio nie umiałem marzyć Nie umiałem, nie umiałem, nie umiałem, nie umiałem Nie umiałem bo to moja krótkowzroczność Krótkowzroczność, krótkowzroczność, krótkowzroczność