Co za czasy, trudno spotkać kogoś z zasadami Świat się zmienia, anarchiści stają się komunistami Wszystko na głowie, komuniści stają się liberałami O co tu chodzi? Liberałowie narodowcami
Relatywizm moralny, ja tego nie rozumiem Źli stają się dobrzy, a dobrzy giną w tłumie Smród, nie powietrze, spowija gęsto ziemię Truciznę reklamuje się jak zdrowe jedzenie
Co za czasy, tylko popatrz, co tu się porobiło Świat się zmienia, tym pomogło, tamtym zaszkodziło Czarne jest białe, a białe zmienia się w czarne Wtedy kłamcy mogą czuć się zupełnie bezkarnie
Relatywizm moralny, ja tego nie rozumiem Źli stają się dobrzy, a dobrzy giną w tłumie Smród, nie powietrze, spowija gęsto ziemię Truciznę reklamuje się jak zdrowe jedzenie
Co za czasy, trudno spotkać kogoś z zasadami Świat się zmienia, trudno nadążyć za zmianami To co wczoraj było jasne, dziś jest rozmyte To co dziś w zasięgu ręki, jutro będzie nieuchwytne
Relatywizm moralny, ja tego nie rozumiem Źli stają się dobrzy, a dobrzy giną w tłumie Smród, nie powietrze, spowija gęsto ziemię Truciznę reklamuje się jak zdrowe jedzenie