Gdy miasto się spodem na wierzch wywraca I nim utonie gnane w dół do piekła Snują się bajki po piecach i piwnicach O tym jak człowiek nie zechciał chcieć człowieka
Tu w kości grają, tam karta leci Dym, świeca, piwko, ster w dół na burt! Tam błazen zapiał, tu księżyc świeci Nocna ta hostia jest zimna jak lód! …więc liżą zachłannie, rwą krążek z nieba. „Zapijać miodem, bo gorycz jak chuj!” To pokład diabła, pod wodą się skrywa, Dziś triumfalnie nad taflę się wzniósł!
Zmory królowe! Króle utopce! Meluzyna… huczy!
…i tańczą I jeżdżą po ludziach. W rytm rżnie tamburyn, w dziób wali grzywa Świnie pod nimi gnają na oślep Iskry spod racic i ogień na wiośle! Wiatr szarpie żagle i w boju, o dziwy Choć legł maszt życia – króluje żywy!
Tu w kości grają, tam karta leci Dym, świeca, piwko, ster w dół na burt! Tam błazen zapiał, tu księżyc świeci Nocna ta hostia jest zimna jak lód! …więc liżą zachłannie, rwą krążek z nieba. „Zapijać miodem, bo gorycz jak chuj!” To pokład diabła, pod wodą się skrywa, Dziś triumfalnie nad taflę się wzniósł… na chwilę przed wschodem.