Jest w Warszawie na Saskiej Kępie Zwykły, szary dom, W dzikie wino wplątany Tak jak inne domy stąd. Miniesz go i sto razy I nie spocznie na nim wzrok. Robisz błąd, uwierz mi, To błąd, uwierz mi. O-o-o-o - spory błąd.
Jest w miesiącu dzień jeden, W listopadzie nawet dwa, Kiedy dom ten ożywa Od piwnicy aż po dach. Któż nie chciałby tam trafić? Cały wielki mógłby świat, Lecz nie ja, o nie, Już nie ja, nie, nie. O-o-o-o - już nie ja.
Ding dong, ding dong, Do drzwi dzwoni ktoś, Ding dong, ding dong, Czy to proszony gość? Książę Józef - Ach, proszę, zechce pan wejść.
Ding dong, ding dong, Coraz większy tłum. Ding dong, ding dong, Głosów cichy szum. Kto tam, kto tam, Kto jeszcze może tu przyjść?
Dźwięk dalekiej muzyki I łagodny szelest kart, Pięknych kobiet klejnoty, Kandelabrów senny blask. Zanim kur nie zapieje, Będą tańczyć, jakby śpiąc. Co za noc, co za noc, Co za noc, co za noc! O-o-o-o...
Ding dong, ding dong, Znowu dzwoni ktoś. Ding dong, ding dong, Czy to proszony gość? Pola Negri - Ach, zechce pani tu wejść.
Ding dong, ding dong, Coraz większy tłum. Ding dong, ding dong, Głosów cichy szum. Kto tam, kto tam, Kto jeszcze może dziś przyjść?
Ding dong, ding dong, Do drzwi, dzwoni ktoś. Ding dong, ding dong, Czy to proszony gość? Elvis Presley - To jasne, czekamy cię.
[2x:] Ding dong, ding dong, Coraz większy tłum. Ding dong, ding dong, Głosów cichy szum. Kto tam, kto tam, Kto jeszcze może dziś przyjść?