Z tych nieznanych dróg Wróć, bo mnie samej tu Tak bardzo smutno Pomóż mi, wróć Odmień ten zły czas
Wroć, tak czekam, wroć Z tych przeklęty mórz Wróć, wracaj, czekam Pomóż mi, Wróć, proszę, wróć
Wroć, wracaj, czekam Wróć, proszę, wróć
Wroć, tak czekam, wroć Z tych nieznanych dróg Wroć, wracaj, czekam Wróć, pomóż, proszę, wróć
Wróć, nareszcie wróć Z tych przeklęty mórz Wróć, wracaj, czekam Wróć, pomóż mi, Odmień ten zły czas
Historia Odyseusza, prawdziwa historia Odyseusza - zwanego również Ulissesem - kończy się definitywnie na jednej z pomniejszych wysp Morza Śródziemnego.
Olśniony niezwykłością urody mieszkanek tego skalistego lądu, zniewolony ich śpiewem, który skłonni jesteśmy rozumieć jako wewnętrzny głos budzącej się w nim miłości własnej, Odyseusz pozostał na Wyspie Syren, nigdy nie wrócił do kraju, do domu, do czekających go kłopotów.
Ostatnia notatka w jego dzienniku pokładowym, oprócz zwykłych treści związanych z nawigacją, zawiera kilka zdań bardzo osobistych i przejmująco szczerych.
Otóż, zmęczony zwycięstwami, oszołomiony sławą, odczuł nagle paniczny lek przed zbliżającym się koszmarem codzienności. Postanowił nie wracać. Postanowił nie wracać, na pewno ze szkoda dla mitu, ale być może - z korzyścią dla siebie.
Jak tren dla zdradzonych ideałów brzmi śpiew Penelopy.