Głodne spojrzenia odporne na wstyd Spełnione nadzieje pragnienia bez win Drżące ramiona spalane przez żar Ja tobą niesiona Ofiara i kat, i kat
Nie wiesz o mnie nic Ja o tobie też O mnie tylko śnij Od dziś
Tak pragnij mnie na zawsze W beztroskim uniesieniu W nagrodę i za karę O świcie i o zmierzchu Właśnie tak Pragnij mnie na zawsze W rozkoszy zapomnieniu Bez granic i naprawdę W świadomym nieistnieniu Teraz Tu Teraz
Myśli zachłanne wyrwane z twych ust Głucha namiętność rozdarta na pół W rozgrzanych dłoniach i w czułych słów takt Ja tobą niesiona Ofiara i kat, i kat
Nie wiesz o mnie nic Ja o tobie też O mnie tylko śnij Od dziś
Tak pragnij mnie na zawsze W beztroskim uniesieniu W nagrodę i za karę O świcie i o zmierzchu Właśnie tak Pragnij mnie na zawsze W rozkoszy zapomnieniu Bez granic i naprawdę W świadomym nieistnieniu Teraz tu
Nie próbuj o mnie wiedzieć Próbuj mnie Nie czytaj obcych myśli Odczytuj mnie Teraz tak jak Ty Nie zna mnie nikt Nie żądaj odpowiedzi Pożądaj mnie Wsłuchaj się w mój oddech Poczuj mnie Żyjmy na krawędzi Niech dziś nie liczy się nic
Tak pragnij mnie na zawsze W beztroskim uniesieniu W nagrodę i za karę O świcie i o zmierzchu Właśnie tak Pragnij mnie na zawsze W rozkoszy zapomnieniu Bez granic i naprawdę W świadomym nieistnieniu Teraz Tu Pragnij mnie