Szesnaście lat miałem, gdy na żagle Pierwszy raz w świat przyjaciel mnie zabrał. Wdzięczny jestem mu za to do dziś. Morze jest mym życiem i żywiołem Do końca dni. Teraz, gdy zacząłem, Przyjaźń z nim - z tego już nie da się wyjść.
Ref. : Morze i wiatr, na dobre i na złe, Przez wiele lat szukałem, znalazłem. Miła, błagam, nie zrozum mnie źle. Kocham cię tak, jak swoje przestworza Pokochał wiatr, a jednak, O Morzu!, Nie wiem, czy miłość to też, czy zew?
Miesiące dwa na morzu bez ciebie To deszcz i mgła, to słońce na niebie. Zdjęcie twe nad głową w koi swej mam. Na grzbietach fal poznaję świat nowy, Krążę wśród skał czujny, gotowy, Lecz sercem uparcie wędruję tam, tam, gdzie ty.
Miesięcy sześć we dwoje znów w domu. Mówisz, że mnie nie oddasz nikomu, Więcej nic nie zabierze ci mnie. Dajesz mi to, co ważne jest w życiu, Lecz serce me cichutko i skrycie W morze jachtem żegluje co dzień, choć we śnie.