Jadę dalej w świata niepewność Dalej, naprzód w pogoń za szczęściem Czy to oby nie ściema? Może lepiej nie ufaj? Może zawrzyj pakt stabilizacji z samą sobą? Duszno i ręce bez dłoni zwisają Brak światła i krwotok powolny prosto z otworu porodu
Podaj sobie raz jeszcze oczy, złap źrenice Podciągnij się spokojnie, oddychaj, znam takie miejsca powiem ci gdzie Złap źrenice, podciągnij się, spokojnie oddychaj Znam takie miejsca, powiem ci gdzie
Jadę dalej w niemoc systemów Wykładam się pod ich wszystkie pułapki Potrafisz tu tylko móc snuć czas Dzień za dniem potrafisz Przekraczam ostatkiem mocy Pobranej z ułudy, setki bram Staję się w niewiedzy tle tylko skutkiem błędu porozumienia Podwiąż się, niech spłynie krew, pot, łzy soki Niech wysunie naprzód siła twoja Pozbawiona prawdy świętej Jest takie miejsce, powiem ci gdzie