Nie ma jak słowami Nie ma jak żadnym dźwiękiem ani kawałkiem głosu Nie ma jak pędzlem, ni węglem, ni krwią, Jedynie w powietrzu machać można Znaki dymne dawać może Sobie przez swoje ramiona i sobie przez palce swoje Nieodłączne niebezpieczeństwo przyznania a na nim latania Za rękę trzymania Ustami wiosłowania po omacku najdelikatniejszej spraway W żarty, zabawy bez powagi, obawy Z najpiekniejszą miną najdrobniejszych chwil Stałości w nietrwałości, zlepienia ulotności Schowania się w nicości Gry w napisy z rosochatą wierzbą płaczącą Tak się żyje i umiera na Mazowszu