Już miałem wstać i podejść do klawiszy, Już się oparłem o poręcz fotela, Siedziałem dość długo i jadłem czereśnie W moim pokoju równym jak cela.
Już miałem wstać i podejść do pianina, Gdy nagle widzę sześć główek Lenina. Głowy Lenina znad pianina, Głowy Lenina znad pianina, Głowy Lenina znad pianina, znad pianina.
Mrówki rozlazły się z kart partytury, Nie zostawiwszy na nich żadnej nuty. Nie mogłem już patrzeć na to robactwo, Zniecierpliwiony włożyłem buty
Już miałem wstać i podejść do pianina, Gdy nagle widzę sześć główek Lenina. Głowy Lenina znad pianina, Głowy Lenina znad pianina, Głowy Lenina znad pianina, znad pianina.
Szuflady z bioder, trawa spod pachy, Sflaczały zegar suszy się na oknie. Jajko smażone zwisa nad pustynią, Pianino cieknie — podłoga moknie.
Już miałem wstać, bo trudno to wytrzymać, Gdy nagle widzę sześć główek Lenina. Głowy Lenina znad pianina, Głowy Lenina znad pianina, Głowy Lenina znad pianina, znad pianina.