Pamiętam dobrze stefanosa Gdy nabijał respa mi koło nosa Siódma rano, to dla niego noc Pracować on nie chciał, w sampa pykał Za to banowano, banowano go Za to zwykle banowano go Jest wymiataczem, ma wielki już wdzięk Na gtat tak mija mu dzień
Tylko nocą Na gtat pójść Nabijać do rana, bo nie ma dracoblu To nie minęło, jest klimat i luz Wspaniały stefan Znów wymiata, znów wymiata no i już