przychodziła co jakiś czas zawsze dzień wcześniej padał deszcz próbowała mnie przekonać był dzień, że prawie uwierzyłem ziny, fakty i gazety mówiły jednak coś innego a ona uśmiechała się kusząc aż po kres grzechu kiedyś nie przyszła choć dzień wcześniej lało pod wieczór było słychać karetki i wojsko całą noc nie spałem trudno mi było oddychać w mieście coś się stało cały horyzont płonął w mieście coś się stało cały horyzont płoną