to było w zeszły piątek oni wtedy śmiali się, śmiali ich mundury śmierdziały pogonią jakby wiedzieli, że mogą nas zamknąć nam nie było jednak do śmiechu nie obudziliśmy się w porę nad ranem gdy otworzyli drzwi tego wagonu ich twarze świeciły jaśniej niż słońce to był nasz trzydziesty dzień myśleliśmy, że szkoła i matki zapomniały zresztą na tej wsi niedaleko Bostonu czas i tak nabija wszystkich w butelkę mieliśmy jeszcze trochę jedzenia full obcykanych sposobów na gliny nauczyliśmy się wskakiwać do pociągów i rozpoznawać dobrych wśród złych chcieliśmy spojrzeć na zachodnie wybrzeże i wtedy właśnie przyszedł ten piątek wydawało mi się, że wiatr przestał śpiewać a księżyc i słońce znowu zajęły się sobą