Z ziemi zbieram wszystko co omijasz Ty, omija on. Pół biletu suchy liść może chcą moje być? Pytań się nie boję: Po co to komu? Wezmę was do domu.
Wiem, że nic nie zmienię, bo to przeznaczenie.
Schowam choćby nie wiem co kulawą myśl, bezbarwne tło, nagły świt, bezsenną noc, bezinteresowną złość. Pytań się nie boję: Po co to komu? Wezmę was do domu.
Wiem, że nic nie zmienię, bo to przeznaczenie.
Za mało jest cudownych chwil, by bać się tych pozornie złych.
Czy spadnę w ciemną otchłań jak głaz, jak głaz? Czy też na niebo wzlecę jak ptak jak ptak?
Wiem, że nic nie zmienię, bo to przeznaczenie.
Wiem, że nic nie zmienię, bo to przeznaczenie.
Za mało jest cudownych chwil, by bać się tych pozornie złych.