Już mnie nie kochasz, dla mnie to nokaut Z twojej twarzy brokat z mojej łzy Pada deszcze w nim my Dreszcz zimno jest Żaden tekst nie przekona cie Że to ma sens wczoraj seks Dziś jest jak jest Ostatni gest w kałuży moja twarz Już mnie mnie nie kochasz Tak to szaleństwo uczuć świat Zimnego jak jesienny wiatr Miłość stoi ponad wsyzstkim Lecz czy nadal jestem ci bliski? Butelka whisky samotne picie W tę księżycową noc Wspomnień moc o czasach Gdy było pięknie tak namiętnie Teraz chcesz więcej i tłumaczysz się mętnie Że nadal kochasz czasem szlochasz Że ciągle jest tak samo Ofiarowujesz mi swe ciało A ja chce tylko przytulić się mocno I wyszeptać słowo kocham
Troche wchodze do domu Już bez ciebie sygnał telefonu To nie ty i łzy bez ciebie sny To bezsenność wewnątzr głód miłości Ból samotności niemoge zasnąć Jak mam zacząć coś co mineło bezpowrotnie Gną te listy wspomnienia Ale to co mam W sercu wraca dzień po dniu Czy to szaleństwo się kiedyś skończy? Znowu chce się z tobą połączyć Tym niewidzialnym węzłem którym nas kiedyś złączył jak pies gończy chce szybko dogonić przyszłość zanim cudowne obrazy z pamięci mej znikną chce znowu dni bez skazy serc co nigdy nie milkną tylko biją wspólnym rytmom ku pięknym chwilą co lśnią jak lustra jak pierwszy pocałunek złożony na twe usta