Nad rzeczką opodal krzaczka mieszkała kaczka dziwaczka, lecz zamiast trzymać się rzeczki, robiła piesze wycieczki. Raz poszła więc do fryzjera: "poproszę o kilo sera"... Tuż obok była apteka: "poproszę mleka pięć deka" Z apteki poszła do praczki kupować pocztowe znaczki. Gryzły się kaczki okropnie: a niech tę kaczkę gęś kopnie! Znosiła jaja na twardo i miała czubek z kokardą, a przy tym, na przekór kaczkom, czesała się wykałaczką... Kupiła raz maczku paczkę, by pisać list drobnym maczkiem. Zjadając tasiemkę starą mówiła, że to makaron... A gdy połknęła dwa złote, mówiła, że odda potem. Martwiły się inne kaczki, co będzie z takiej dziwaczki? A wreszcie znalazł się kupiec: "Na obiad można ją upiec"! Pan kucharz kaczkę starannie piekł, jak należy, w brytfannie. Lecz zemdlał obiad podając, bo z kaczki zrobił się zając, w dodatku cały w buraczkach, taka to była dziwaczka! trrrr kwa! trrrr kwa! trrrr kwa! trrrrrrrr kwa! trrrrrrrr kwa! trrrrrrrr trrrr kwa! trrrr kwa! trrrrrrrr kwa! trrrrrrrr kwa! KACZKA DZIWACZKA.