przed nami trudny krok w nieznane, więc podaj mi rękę i bądź dla mnie wszystkim dotykiem, światłem wiodącym wśród wszystkich niejasnych słów usłyszanych blaskiem tysiąca słońc karmione miliardy twarzy ślepnące na krzywdę, nie wierząc juz nic co może być jakkolwiek ważne
tysiąc słów milion zdarzeń jeden nóż pięć milionów twarzy … proszących o zapomnienie poruszający brak empatii narasta z każdym dniem
wśród błądzących słów narasta niepokój o to co ma sens wśród pokrętnych znaczeń a ja chce rozpoznać ten jedyny uśmiech na (ostatniej) zmartwionej twarzy.